środa, 3 kwietnia 2013

Po świętach...

Witajcie:)!

...mam 3 kg więcej. Jednak udzieliłam sobie rozgrzeszenia z tego, ponieważ przed świętami obiecałam sobie jeść pyszności. Nieprędko obiecam to sobie znów, o nie:). No i Ślimaczek naszykował smakołyków - marynowane w czerwonym winie, a potem wędzone szynki, karczki i wielki indyk. Jak tu nie jeść:)? 

Ale najbardziej depresyjną wiadomością był dzisiaj dla mnie śnieg za oknem. Wczoraj do słonka było kilka stopni na plusie, prawie cały śnieg się roztopił, a dzisiaj - świeża dostawa, gdyby przypadkiem zabrakło! No skandal! Ślimakowo zasypane, Kraków pod śniegiem, Solnego Grodu nie widać...Przemokły mi buty, ochlapał mnie nieuprzejmy kierowca...Grrr......No ale wprawiam się znów w dobry nastrój:). 

Podglądałam dzisiaj blogi, których jestem stałym bywalcem. I trafiłam do Karoliny, która uszyła sobie przecudną bluzkę. No i znów muszę komuś (pozytywnie, żeby nie było!) zazdrościć pięknej, własnoręcznie uszytej odzieży. No i postanowiłam, że czas wziąć ubranie za rogi:). Kupiłam dzisiaj kilka niezbędnych przydasi (szpargałów) i jutro będzie starcie numer 1. Oby zakończyło się wynikiem z przewagą dla mnie, a nie dla uszytku. Chociaż zniechęcać się (przynajmniej dzisiaj) nie zamierzam:)!

Na pierwszy ogień  - SPÓDNICA! W kontrafałdy:). Taka do kolana:). A będę ją szyć z materiału, który wygrałam w Candy u Joanki - Z. W końcu doczeka się należnej mu uwagi:).


Panna Pietruszkowa organizuje u siebie Candy z zwierzakami w roli głównej:). Do wygrania filcowa zawieszka kokardka lub koteczek:). Ja już mam swoją, dlatego nie będę brać udziału w zabawie, ale za to Was zachęcam do uczestnictwa:). 


Jedną z zasad zabawy jest wykonanie zdjęcia pomocnikowi - pupilowi, czyli zwierzakowi:). Mam takiego pomocnika, który często coś mi podkrada albo robi innego psikusa:




Na koniec jeszcze takie małe przypomnienie dla osób, które chcą się włączyć w szycie jaśków do szpitala w Brzesku. Dzisiaj dostałam maila w tej sprawie od pani Agaty z Tarnowa (pozdrowienia dla Niej:) ).

Jaśki powinny mieć rozmiar 80/65 cm (mogą być 2-3 cm większe) plus zakładka do środka  - 15 cm.
Liczy się każdy jasiek, więc jeśli możesz, uszyj jednego:)! Każdy będzie bardzo mile witany w Biolożkowym domku:).Jeśli uszyjesz, wyślij Jana do mnie, dołącz karteczkę z imieniem, nazwiskiem, liczbą jaśków i adresem bloga, jeśli prowadzisz:). 

Życzę Wam miłego wieczoru:). Kreatywnego też:)! 

Dobranoc:)!

10 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki za starcie ubraniowe! Ja co chwilę sprawdzam prognozy pogody na jutro. Tydzień temu zapowiadano czwartek słoneczny, teraz zapowiadają śnieżyce w każdym mieście Pomorza, a my z Mężem mamy jutro randkę rocznicową, nieprzekładalną nawet przy śnieżycy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie życzę udanej randki:)! Niech Wam pogoda nie przeszkodzi:)! Efekty starcia na pewno na blogu się pojawią:).

      Usuń
  2. wow już nie mogę się doczekać tej spódniczki ;D
    Ty zawsze jesteś pierwsza u mnie na blogu :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eee żaden szał, ale przewiduje kłopoty, tak zapobiegliwie:). Jestem pierwsza, bo zawsze niecierpliwie czekam na Twoje posty :P.

      Usuń
    2. nawet nie wiesz ile to radości dla mnie, jak widzę 'o juz jest Kasia! " ;D :* bardzo się cieszę! :)

      Usuń
  3. a ja miałam dietę bananową ^^ tzn że na śniadanie obiad i kolację jadłam bananowca mojej mamy :D cała blacha dla mnie... mmm...
    hahhaa waga w normie :D gorzej z obwodem brzucha hehehe

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja po świętach, to boję się wchodzić na wagę. Za to były sanki i bezustanne opady śniegu! Dziękuję za piękne fotki psiaka i promocję heh A co do spódniczki, to też czekam z niecierpliwością!!! Działaj szybko ;) trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe, jak Ci ona wyjdzie???? Czekam i nóżkami przebieram z niecierpliwości :)
    A! I namówiłaś mnie do udziału w akcji o której piszesz: Uszyj jasia. Zgłaszam się do Ciebie po adres pod który mam go wysłać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oooo, jestem bardzo ciekawa tej spódnicy :)
    A u Pietruszki udział pewno wezmę - o ile znajdę chwilę by świnka mi coś pomogła, bo wolnobiegających pomocników czteronożnych nie mam :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę:). Jeśli Ci się podobało, zostaw po sobie ślad w postaci komentarza:).